Zdjęcie Bohdana Obryckiego z 1948 roku, z Zespołu Szkół Elektrycznych na ul. Karolkowej w Warszawie - gdzie się uczył.

Bohdan urodził się 15 września 1923 roku w Kossakach-Ponikly Stok na ziemi wiskiej powiatu łomżyńskiego, w szlacheckiej rodzinie Jana-Błażeja Obryckiego - szlachcica herbu Prus i Wiktorii z d. Kossakowskiej - szlachcianki herbu Ślepowron. Był trzecim z kolei dzieckiem w rodzinie Obryckich. Wyrósł w dworku wzniesionym w latach 1880-tych, sumptem jego dziadka - Romana Obryckiego , który był jednym z wiodących gospodarzy w gminie.

Bohdan Obrycki w lutym 1949 roku.

Od piątej klasy szkoły podstawowej Bohdan chodził do szkoły w Piątnicy. To tam poznał się ze swoją przyszłą żoną Jadwigą-Wiesławą Szczesną. Wpadła mu ona w oko od pierwszych dni Bohdana w nowej szkole. Dzieci Szczęsnych były dobrze znane przez innych w środowisku szkolnym. Były przywożone codziennie do szkoły w bryczce powożonej przez mundurowego wojskowego - ordynansa ich ojca / kapitana 33 pułku piechoty w Łomży/.

W czerwcu 1937 roku Bohdan kończy siedmioklasową Szkołę Podstawową w Piątnicy i we wrześniu tegoż roku rozpoczyna naukę w łomżynskim Gimnazjum, którą przerywa mu po dwóch latach II Wojna Światowa

Kiedy wybucha wojna Bohdan ma 17 lat. Niemcy, po wkroczeniu na tereny polskie byli już w wielkiej potrzebie siły roboczej, do zastąpienia w pracy mężczyzn - wcielonych do armii niemieckiej - którzy uprzednio zajmowali się produkcją żywności na należących do nich farmach. Ogłaszają więc dobrowolne zapisy na wyjazd do pracy w Niemczech. Bohdan, który pochodzi z rodziny, z której - ze strony jego matki - wielu wyemigrowało do USA, uznaje werbunek na wyjazd za szczególną szansę zarobku i przygody. W jego oczach jest to jeszcze lepszy wybór niż wyjazd do Stanów, bo będzie bliżej domu, nie za oceanem. Zapisuje się więc dobrowolnie i wiosną 1940 roku zostaje przetransportowany na Dolny Śląsk, gdzie ma pracować na niemieckiej farmie. Jest tam tylko do później jesieni tegoż roku, bo za bardzo zaprzyjaźnia się z córką nieobecnego gospodarza a takie kontakty są wbrew obowiązującym niemieckim prawom. Bohdan jako jeden z pierwszych więźniów trafia do swieżo otwartego obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen. Nie trzymają go tu długo. Wiosną 1941 roku zostaje przetransportowany do obozu w Sachsenhausen , oddalonego 30 km od Berlina. Tu pracuje w fabryce broni /granatników/ i fabryce samolotów ponad trzy lata, aż do wyzwolenia obozu 22 kwietnia 1945 roku, przez Wojsko Polskie i Armię Czerwoną. W ostatnim roku pobytu w obozie blisko 800 więźniów ginie, kiedy obóz zostaje zbombardowany pomyłkowo - zamiast sasiadującej z nim fabryki broni i samolotów - przez alianckie siły powietrzne, które zrzuciły bomby, podczas nocnego nalotu, na niewłaściwy kompleks zabudowań.

Przez obóz w Sachsenhausen przeszło około 200 tysięcy ludzi. Ponad 30 tysiecy zmarło na skutek chorób spowodowanych niedożywieniem, brakiem ogrzewania w zimie i nieleczonych chorób. Dziesiątki tysięcy więźniów zostało rozstrzelanych, tysiące otrutych trującym gazem, który testowano na więźniach żeby sprawdzić jego działanie, do używania go później dla potrzeb niemieckiej armii, do niszczenia sił wroga. Od lutego 1945 roku - w obawie przed prącą do przodu Czerwoną Armią - rozpoczęto ewakuację około 33 tysięcy pozostałych przy życiu więźniów, do innych miejsc, dalej od linii frontu. Więźniowie byli zmuszani do marszu po 60 km dziennie bez wystarczających porcji pożywienia i większość z nich umiera, albo zostaje zastrzelonych przez konwojentów SS, kiedy z braku sił zaczynają zwalniać narzucone im tempo marszu. Bohdan był jednym z ostatnich 3 tysięcy więźniów pozostawionych jeszcze w obozie. Zostawiono ich na koniec bez jakiegokolwiek pożywienia przez wiele ostatnich dni. Niemcy, na dwa dni przed nadejściem Wojska Polskiego i Czerwonej Armi zdezerterowali, słysząc odgłosy przybliżającego się coraz bardziej frontu walk. Więźniowie rozproszyli się w pobliżu terenów obozu w poszukiwaniu żywności. Bohdan wraz z innymi więźniami znajduje na pobliskiej stacji kolejowej wagony-cysterny ze spirytusem - upijają się kilka razy z rzędu i śpią. Kiedy siły wyzwoleńcze - 22 kwietnia 1945 roku - rozdają żywność pozostałym na terenie obozu więźniom, oni nie są w stanie jej jeść - pijani śpią przy cysternach. Po latach Bohdan wspomina, że uratowalo im to życie, bo okolo 600 współwięźniów zmarło w ciągu następnych dwóch tygodni, po najedzeniu się a ci, którzy upili się - przetrwali.

Po powrocie do Polski - do rodzinnych Kossak-Ponikly Stok - Bohdan trafia od razu do partyzantki PAS - Narodowego Zjednoczenia Wojskowego /NZW/ - dowodzonego w rodzinnym rejonie Bohdana przez jego szwagra - porucznika Michala Bierzyńskiego - męża jego siostry Haliny. Bohdan dziala tam pod pseudonimem "Ryś" i bierze czynny udział w wielu zbrojnych akcjach przeciwko formacjom milicji na jego rodzinnej ziemi. Rozbijają między innymi posterunki milicyjne w Jedwabnem, Stawiskach, Wiźnie, Jurcu, Radziłowie. Biorą udział w wielu bataliach z lokalnymi siłami UB i milicji i nigdy nie ponoszą porażki. Po akcjach przez wiele dni świętują zwycięskie batalie z wrogiem a i przed każdą nową akcją nie omieszkają wypić za pomyślność i na odwagę. Partyzancka kariera Bohdana kończy się wraz z aresztowaniem jego dowódcy - szwagra - w rodzinnym domu Bohdana, w dniu 5 września 1947 roku. Bohdan też ujawnia się i po blisko dwumiesięcznym pobycie w areszcie zostaje zwolniony na mocy amnestii. Jego dowódca i szwagier - por. Michal Bierzyński - skazany zostaje na dożywocie, lecz zwolniono go 26 maja 1956 roku - na mocy amnestii, po 9 latach pobytu w różnych więzieniach.

 

Zestawienie tajnych danych - zebranych przez Urząd Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej MO w Białymstoku - dotyczących działalności Bohdana Obryckiego, w organizacji Narodowego Zjednoczenia Wojskowego /NZW/ - okręgu łomżyńskiego, w której działał pod pseudonimem "Ryś".

 

Lato 1950 roku, Kossaki-Ponikly Stok - Wiktoria Obrycka z synami. Od lewej: Janusz Obrycki, mała Maria Barbara Obrycka - trzymana na rękach przez ojca Mieczysława Obryckiego, Wiktoria Obrycka - trzymająca małą Jolantę Radziej - córkę Haliny Obryckiej i Michała Bierzyńskiego , Bohdan Obrycki i Zdzisław Obrycki.

 

 

Bohdan po zwolnieniu z aresztu wyjeżdza do Warszawy i rozpoczyna naukę zawodu elektryka w Zespole Szkół Elektrycznych na ul. Karolkowej w Warszawie.

 

Elżbiecin 1949 rok. od lewej stoją: Irena Szczęsna - żona Jerzego Szczęsnego, Zofia Szczęsna - żona Czesława, Bohdan Obrycki - mąż Jadwigi-Wiesławy i z tyłu Czesław Szczęsny.

 

Ludwik Szczęsny i Bohdan Obrycki - 1948 rok.

 

 

Po ukończeniu szkoły jedzie na Dolny Śląsk, żeby oświadczyć się Jadwidze-Wiesławie Szczęsnej , do której już w czasie szkoły podstawowej miał sentyment - wracają razem w łomżyńskie i biorą ślub, w 1950 roku. W roku 1951 rodzi się im pierwszy syn - Waldemar-Jacek Obrycki, a w roku 1955 drugi - Marian Obrycki.

 

Bohdan i Jadwiga - rok 1949.

 

 

Mrągowo - rok 1952. Bohdan Obrycki ze swoim pierwszym synem Waldemarem

 

W trakcie swojej kariery zawodowej Bohdan Obrycki zajmował różne stanowiska. Przez jakiś czas był dyrektorem PGR-u pod Mrągowem, później właścicielem przedsiębiorstwa elektryfikacyjnego, które zelektryfikowało wiele wsi powiatu łomżyńskiego /także jego rodzinne Kossaki-Ponikly Stok /, kilka PGR-ów / w tym Marianowo/, większość łomżyńskich instytucji i budowli /Liceum Medyczne, Szpital Św. Ducha, Hale Targowe, łomżyński ratusz, stary budynek milicji/ i wiele innych - aż do roku 1960.

Bohdan Obrycki z synem Waldemarem. Mrągowo, lato 1952 roku.

 

Bohdan jest bardzo zdolnym, inteligentnym człowiekiem, który bardzo łatwo zaskarbia sobie przychylność każdego z którym ma do czynienia. Jego zdolności komunikatywne pozyskały mu wyłączność na wykonywanie usług elektryfikacyjnych - dla instytucji państwowych w połowie lat 50-tych, na terenie powiatu łomżyńskiego - przez jego prywatne przedsiębiorstwo. Jest też czlowiekiem bardzo oczytanym, który potrafi dyskutować na każdy temat z każdym, bez względu na jego poziom wykształcenia. Bohdan jest też człowiekiem bardzo gładkim w obyciu, od którego nigdy nikt nie słyszal wulgarnego przekleństwa. Jego wielką pasją w czasie wolnym od pracy jest czytanie. Aż do końca swoich dni jest ciągle głodny wiedzy i zawsze ma przy sobie coś do czytania.

W 1961 roku Obryccy rozwodzą się i Bohdan wyjeżdza do Warszawy. Tu pozostaje do konca życia, zajmując w ostatnich latach jedno z mieszkań w wielorodzinnym domu swojej matki Wiktorii z domu Kossakowskiej.

Warszawa, ulica Mlądzka, rok 1978. Od lewej: Remigiusz Maciej Obrycki, Jadwiga Wieslawa Obrycka , Mariusz Wawrzyniec Obrycki, Wiktoria Obrycka i jej syn - Bohdan Obrycki.

 

 

Warszawa, ulica Mlądzka - rok 1978. Od lewej: Jadwiga-Wiesława Obrycka /Szczęsna/- była żona Bohdana, Wiktoria Obrycka /Kossakowska/, Bohdan Obrycki - syn Wiktorii - były mąż Jadwigi-Wiesławy.

 

 

Po wyjeździe do Warszawy Bohdan pracuje jako konserwator w Państwowych Piwnicach Win Importowanych na ul. Miodowej, Zakładach Mięsnych na ul. Owsianej i Jagiellońskiej. W roku 1980 przechodzi na rentę, bo blisko 5 lat obozów koncentracyjnych i wiele batalii życia - na różnych frontach - odbiło się dotkliwym piętnem na jego zdrowiu.

Bohdan Obrycki umiera /na raka/ w Warszawie 15 lipca 1984 roku. Pochowano go na cmentarzu w Marysinie Wawerskim przy ulicy Korkowej /Klasztornej/. W styczniu 1993 roku do miejsca jego spoczynku dołączyła też jego matka Wiktoria z d. Kossakowska .

 

 

   
 

Copyright ©2016 Waldemar Obrycki MyRodzina.org , Site Design- Waldemar Obrycki All Rights Reserved